https://www.flickr.com/photos/alex_maga/ |
Nowy rok, nowe szanse, nowe wyzwania. Ponownie zbieram w jednym miejscu czytelnicze wyzwania. Są różnego rodzaju - liczbowe, gatunkowe, tematyczne.
Młynary powoli wracają do spokoju po tragedii, jaka rozegrała się tam latem. Ewelina Zawadzka zajęta jest przygotowaniem do świąt oraz wesela znajomych. Jednak seria złych wydarzeń powoduje, że nadchodzący czas nie będzie dla niej łatwy - ojciec Karolinki zabiera ją do siebie na wigilię i zaczyna grozić Ewelinie sądem. Do tego dochodzi problem z matką i bratem. Na domiar złego niedoszła panna młoda zostaje znaleziona martwa z nożem w piersi, a partner głównej bohaterki ląduje w szpitalu.
ADHD, czyli zaburzenia związane m.in. z brakiem koncentracji to problem dla osób nimi dotkniętych oraz ich rodzin. Panuje przekonanie, że chorują na to dzieci i z wiekiem się z tego wyrasta. Prawda jednak jest inna - ADHD trwa przez całe życie, ale odpowiednio wcześnie zdiagnozowane daje się opanować. Co więcej - można z tego czerpać pewne korzyści.
Katastrofa może trwać moment, ale naprawianie jej skutków to często praca na lata, gdyż w wielu przypadkach trzeba się zająć nie tylko samym miejscem zdarzenia, ale również pomóc krewnym ofiar lub poszkodowanych. Robert A. Jensen w swojej książce opisuje jak pomoc zmarłym może jednocześnie nieść ukojenie żywym.
Zdjęcie autorstwa Juan Pablo Serrano Arenas z Pexels |
Nowy rok, nowe szanse, nowe wyzwania. Ponownie zbieram w jednym miejscu czytelnicze wyzwania. Są różnego rodzaju - liczbowe, gatunkowe, tematyczne.
Oskar Blajer osiągnął sukces jak mało kto. Jego książki biją rekordy sprzedaży, a powstały na ich podstawie serial ma bardzo wysoką oglądalność. Jednak śmierć wciąż krąży wokół niego. brutalnie zamordowana zostaje odtwórczyni głównej roli, a jej ciało okaleczono tak jak ofiarę w jego powieściach. Pisarz postanawia odnaleźć zabójcę na własną rękę.
Mikołajek pisze list do Świętego Mikołaja. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby jego list brzmiał, tak jak każdego innego dziecka. Oprócz tego przeżywa wiele innych przygód, nie tylko związanych ze świętami.
Dominikanin Władysław Klonowiejski ucieka z rąk Rosjan w trakcie kasaty klasztoru po upadku powstania styczniowego. Niespotykanym zrządzeniem losu wraz z pewnym warszawskim cwaniaczkiem i amatorem cudzych żon zostaje agentem tajnych służb Watykanu i podąża tropem zdrajcy, z którym ma również osobiste porachunki. W tle zaś rozgrywa się wielka polityka, która zmieni oblicze świata.
Najkrótszym podsumowaniem debiutanckiej powieści Karola Kowala jest cytat z tej właśnie książki: "Morderstwo, szyfry, tajne schowki, ukryte wiadomości, wszystko to pobudzało jego wyobraźnię". Do tego można jeszcze dołożyć pościgi, pojedynki oraz bitwy i będziemy mieć obraz historii szpiegowsko-awanturniczej, dla której tłem i jednocześnie kołem zamachowym są polityczne przemiany zachodzące w Europie drugiej połowy XIX wieku. W epizodach pojawiają się istotne postaci z tamtego czasu - Bismarck, papież Pius IX czy Napoleon III.
Głównym bohaterem jest dominikanin Władysław Klonowiejski. Po kasacie klasztoru chce on uciec i dołączyć do zbrojnych grup nadal walczących na wschodzie zaboru rosyjskiego. Jednak tragiczne zdarzenia sprawiają, że znajduje on osobistą motywację w poszukiwaniu i złapaniu Hamana - człowieka, którego zadaniem jest podżeganie, szantażowanie i zabijanie w celu spełnienia politycznych ambicji swoich mocodawców. Jak przystało na czarny charakter stosuje on wszystkie dozwolone chwyty, aby wykonać swoją misję. Jest on w tym skuteczny również dlatego, że jego przekonania są zbieżne z interesami osób, które go finansują. Ich rozgrywka trwa przez kilka lat i ciężko wskazać jednoznacznie jej zwycięzcę. Dla mnie jednak ciekawszą postacią jest Antek Wajcher - warszawski drobny oszust, wielbiciel zamężnych kobiet i generalnie cwaniaczek. Wbrew swoim zasadom wplątuję się w aferę szpiegowską, ale w trakcie całej historii to on się najbardziej zmienia i zyskuje, choć przechodzi również trudne chwile.
Historia jak na debiut jest interesująca, choć nie jest pozbawiona pewnych wad. Fabuła ma bardzo nierówne tempo akcji, a momentów, które odpowiadały by w pełni przyjętemu gatunkowi jest za mało. Więcej jest opisów działań politycznych i wydarzeń historycznych, które spowalniają lekturę. Ponadto w pewnym miejscu pod koniec miałem wrażenie, że autor wzorował się na początkowych scenach "Pana Wołodyjowskiego", zaś finałowe starcie Klonowiejskiego i Hamana kończy się bardzo stereotypowo. Niemniej jednak będę kibicował autorowi przy kolejnych powieściach.