Chyba skandynawskie kryminały nie są dla mnie, albo po prostu biorąc się za nie przypadkowo trafiam na te słabsze pozycje.
Martin Mohlin, komisarz policji, udaje się ze swoją dziewczyną na rodzinne spotkanie świąteczne. W trakcie kolacji umiera jej dziadek. Niestety, ze względu na szalejącą śnieżycę wyspa zostaje odcięta od świata. Martin musi sam rozwiązać zagadkę śmierci nestora rodu.