Kiedy słyszycie słowo "kryminał" to co wam przychodzi na myśl? Detektyw lub policjant, śledztwo, czasami trup, czasami skradziony przedmiot, prawda? A co powiecie na elfa? Albo demona?
Sylwester. Detektyw John Justin Mallory siedział w swoim biurze wspominając mijający rok, pełen niepowodzeń z ucieczką żony i swojego partnera na czele. Pojawienie się małego, ubranego na zielono elfa, zwalił na wypity alkohol. Jednak gość okazuje się jak najbardziej prawdziwy, a przyjęcie od niego zlecenia może być całkiem intratnym przypadkiem. John ma tylko znaleźć jednorożca.