czwartek, 2 stycznia 2020
Cezary Zbierzchowski - Distortion
Pogranicze Rammy i Remarku. Wysunięta baza operacyjna Distortion to miejsce, gdzie ludzi dopada szaleństwo, jakby sama wojna to było za mało aby załamać normalnego człowieka. Ulokowany tam oddział, którego jednym z członków jest kapral Markus Trent, będzie musiał stawić czoła najgorszemu koszmarowi, jaki może spotkać żołnierza, a konsekwencje każdej decyzji i tak będę ogromne.
Jeżeli odrzuca was konwencja science-fiction, to nie macie się czego obawiać - "Distortion" to w rzeczywistości opowieść o wojnie, która może i ma różne oblicza, ale u zarania jest taka sama. I nie ważne czy opisuje się ją jako rzeczywiste wydarzenia czy uciekając się do innych gatunków literackich, mniej lub bardziej fantastycznych. Elementy sf w większym zakresie pojawiają się dopiero pod koniec opowieści - nawet od tego momentu jednak nie ma tu np. tak charakterystycznego dla tego typu fabuł nagromadzenia terminów naukowych, choć wyjaśnienie przyczyn, dlaczego baza Distortion jest tak niebezpiecznym miejscem oczywiście z takich podstaw wynika.
Fabułę można podzielić na dwie części. Pierwsza to opis działań wojennych, choć przez dowódców głównego bohatera określanych mianem stabilizacyjnych. Codzienność oddziału Trenta to nie tylko patrole i potyczki z partyzantami. To również tarcia wewnątrz grupy, które rozstrzygane są mniej lub bardziej dyplomatycznie. To także śmierć krocząca pośród żołnierzy, trudne warunki bytowe i świadomość, że to jednak tylko przedsionek piekła. A to objawia się w drugiej części, gdzie żołnierze stawiają czoła tajemnicy placówki Distortion (nazwanej tak nieprzypadkowo), zaś popadnięcie w obłęd to zbawienie. Przyznam jednak, że liczyłem na nieco inne rozwiązanie, które byłoby mocniejsze.
Narracja historii jest prowadzona w pierwszej osobie - w tej historii jest to użyteczny zabieg, gdyż wzmacnia to przekaz dotyczący tego jak wojna oddziałuje na głównego bohatera i jak nieludzkie są sprawy związane z wydarzeniami w bazie Distortion. Ponadto każdy rozdział zaczyna się listem kaprala Trenta do swojego syna, którego nie miał możliwości poznać. Zabieg ten miał przybliżyć historię Markusa i dodać tło do jego motywacji, aby wstąpić w szeregi kontyngentu stabilizacyjnego.
W trakcie lektury odnosiłem wrażenie, że opisy operacji, taktyki i procedur wojskowych oraz codziennej służby oddziału Trenta są mi znajome. Autor w posłowiu wskazuje, że opierał się na książce sierżanta J.C. Hartleya, ale dla mnie bardziej to przypominało drugą z pozycję z bibliografii - "Dobrzy żołnierze" Davida Finkela. Jest to relacja dziennikarza, który opisuje realizację strategii "surge" stosowanej przez wojska USA w czasie wojny w Iraku. I tak jak w rzeczywistości, tak samo u Zbierzchowskiego takie podejście nie zdało egzaminu. Zamiast zdobycia sympatii tamtejszej ludności dochodzi do eskalacji napięcia i większej determinacji po stronie partyzantów. Przy okazji - miałem też sposobność poznać autorów innej wspomnianej przez pisarza pozycji - Pawła Makowca i Marka Mroszczyka.
"Distortion" to bardzo dobra historia o codzienności wojny, w której osadzenie fabuły w klimacie science-fiction, nie powoduje zdominowania i zaszufladkowania jej tylko w tych ramach, tym bardziej że świat Rammy w głównych aspektach nie różni się od naszego.
Tytuł: Distortion
Autor: Cezary Zbierzchowski
Wydawca: Powergraph
Rok wydania: 2019
Stron: 512
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz