niedziela, 18 sierpnia 2019
Piotr Jastrzębski - Z dna
Piotr jest żulem i to tym z prawie samego dna. Jednak nie zawsze tak było - miał normalne życie, ale kilka, wydawałoby się nic nie znaczących, zdarzeń doprowadziło, że dzień zaczyna i kończy piciem denaturatu (potocznie zwanego "dyktą"), a przy lepszych momentach najtańszej wódki.
"Z dna" to nie jest książka do poczytania w ciepłe letnie wieczory. Opowieść o codziennym życiu człowieka uzależnionego od alkoholu, bez szans na powrót do normalności zdecydowanie bardziej pasuje do ciemnej, jesiennej pory z deszczem za oknem. Historia tym mocniej oddziałuje na świadomość, kiedy w retrospekcjach ukazane jest poprzednie życie autora - własny dom, kochająca rodzina i pełna sukcesów kariera. A teraz wylądował w miejscu, gdzie przed snem wędrują po nim karaluchy. Miejsc takich jak opisane w książce jest w każdym mieście kilka - czasem to pojedyncze budynki, czasem całe kwartały zamieszkiwane przez ludzi wykluczonych społecznie. Ich życie w większości przebiega podobnie - nazbierać puszek, wyżebrać coś, od czasu do czasu jakaś drobna kradzież w supermarkecie, a za zebrane pieniądze kupić tyle alkoholu, aby nie zejść poniżej pewnego poziomu w organizmie - bo wtedy dopiero pojawiają się problemy. I w trakcie lektury tam gdzieś z tyłu głowy kołacze się - a jak ja bym skończył w takim wypadku? Czy dałbym radę ciągnąć taką egzystencję, czy może znalazłbym jednak w sobie odwagę, aby to przerwać - w końcu jest tyle mocnych gałęzi. Piotr tak trwał, ale odliczał dnie do zaplanowanego "samobója". Wszystko to poznajemy z pierwszej perspektywy, bo "Z dna" to opowieść autobiograficzna. Piotr Jastrzębski przeżył to, co opisał. Oprócz sposobów pozyskiwania pieniędzy czy opisu stosunków pomiędzy żulami przybliżył również szczegóły swojego pobytu w Monarze. I sama ta relacja pokazuje, że rygor jest tam większy niż w kompanii karnej, a jeszcze lepiej jest się wystrzegać pobytu na takim odwyku, bo można wrócić bogatszym o fachową wiedzę o nowych środkach odurzających.
Takie książki są potrzebne, bo mogą posłużyć za przestrogę przed zbyt swobodnym podejściem do alkoholu i lekceważeniem faktu, że ze szczytu droga w dół potrafi być bardzo stroma, a powrót na górę niemal niemożliwy.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Autorowi, a także Iwonie Niezgodzie, która zorganizowała akcję promocyjną.
Tytuł: Z dna
Autor: Piotr Jastrzębski
Wydawca: ARW DK Media Poland sp. z o.o.
Rok wydania: 2017
Stron: 160
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz