poniedziałek, 9 kwietnia 2018
[#CzasWojowników] Naval - Zatoka. GROM na wodach Zatoki Perskiej
W momencie wybuchu drugiej wojny w Zatoce Perskiej żołnierze GROM-u byli gotowi na podjęcie działań razem z sojusznikami, zarówno na lądzie, jak i na wodzie. Dla części z nich domem na długie miesiące stała się baza w Doha, a środkiem transportu łodzie Mark V i RIB.
W zeszłym roku w ramach "#CzasWojowników"prezentowałem dwie pierwsze książki Navala - "Przetrwać Belize" i "Ostatnich gryzą psy". Kilka miesięcy później na rynku ukazała się "Zatoka".
Były GROM-owiec przybliża w niej (oczywiście tylko te jawne) kulisy działań jego i jego kolegów w obszarze Zatoki Perskiej od kwietnia do listopada 2002 roku. Ich głównym zadaniem było zatrzymywanie i przeszukiwanie statków, których załogi mogły łamać embargo nałożone na Irak. Kraj ten miał ograniczenie co do ilości ropy, która miała być wysłana w świat. Przemytnicy jednak podejmowali próby ominięcia tego zakazu. I w tym momencie do akcji wkraczali "nasi chłopcy" wraz z kolegami z Navy SEALs. Amerykanie dostarczyli łodzie, którymi patrolowano akwen zatoki oraz w ich bazie znaleźli zakwaterowanie polscy szturmowcy. W tamtym czasie komandosi spod znaku pikującego orła byli już znani w świecie sił specjalnych, ale to był pierwszy poważny sprawdzian ich zdolności do działania w zakresie patroli morskich i abordażu (Mała dygresja - przez całą lekturę obijały mi się w głowie sceny z Asterixa i Obelixa, kiedy na swojej drodze napotykali piratów). Oczywiście, nie ma wątpliwości, że pokazali się z jak najlepszej strony.
Niestety, był to również czas kiedy w polskim wojsku nadal nie odkryto, że siły specjalne potrzebują specjalnych środków. Rzeczy, które u sojuszników wydawały się rzeczą jak najbardziej normalną, u nas były fanaberią - jak chociażby fakt, że każdy operator dopasowuje kamizelkę pod siebie i nikomu nic do tego. Naval kilkukrotnie podkreślał, że amerykański "specjals"musiał martwić się o swój element zadania, bo na zapleczu byli ludzie, którzy zajmowali się resztą, np. składaniem spadochronu.
Książki Navala naprawdę świetnie się czyta - styljest bardzo przyjazny dla czytelnika i nawet gdzieniegdzie rzucona "pani lekkich obyczajów" nie razi. A przy opisie lądowania na pustyni po skok śmiałem się jak rzadko.
Tytuł: Zatoka. GROM na wodach Zatoki Perskiej
Autor: Naval
Wydawca: Bellona
Rok wydania: 2017
Stron: 286
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz