"Polska odwraca oczy" to zbiór reportaży Justyny Kopińskiej, w których pokazuje, że nadal w naszym społeczeństwie są miejsca do których prawo nie sięga. Wraz z autorką odwiedzimy m.in. ośrodek sióstr boromeuszek w Zabrzu czy szpital psychiatryczny w Starogardzie.
Jeżeli planujecie lekturę tej książki, to musicie być pewni, że chcecie to zrobić. Nie każdy z 16 zawartych w niej reportaży dotyczy drastycznych przypadków, ale te kilka poruszających takie tematy w zupełności wystarczy, aby wywołać refleksję nad stanem prawa i społeczeństwa w naszym kraju. Na 240 stronach przedstawiono sprawy, które dzieją się tuż obok nas, ale nie chcemy na nie patrzeć. A jeżeli jesteśmy, np. urzędnikami, to już tym bardziej.
Bo jak to może być, że nad ośrodkiem dla młodzieży, która trafia tam decyzją sądu nikt nie sprawuje nadzoru poza władzami zakonu? Kuratorium przeprowadziło kontrolę dopiero po postawieniu zarzutów przez prokuratora. Kolejna sprawa ze Zduńskiej Woli - prezydent miasta kazał sobie płacić comiesięczny haracz za prawo pracy w podległych mu urzędach i jednostkach. Moje rodzinne miasto, niestety, też tu jest, a to za sprawą gwałtu na tłumaczce dokonanego przez ratowników medycznych.
Tylko z jednym reportażem mam problem - nie jestem w stanie przyjąć argumentacji jego bohaterki - Anny - która twierdzi, że może ofiary Trynkiewicza teraz byłyby jakimiś bandytami.
Jak znacząca jest to pozycja niech świadczy fakt, że Justyna Kopińska za swoje reportaże otrzymała wiele nagród i jest pierwszą Polką, której przyznano European Press Prize. Trudna to jest sztuka rozmawiać z ludźmi, którzy są ofiarami, choć nie są winni, ale jeszcze trudniej rozmawiać z winnymi, którzy kreują się na ofiary. I dlatego trzeba pokazywać takie patologie, aby Polska od nich nie odwracała oczu.
Tytuł: Polska odwraca oczy
Autor: Justyna Kopińska
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2016 / tu wydanie z 2017
Stron: 240
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz