niedziela, 18 czerwca 2017

Adam Faber - Kroniki Jaaru. Księga Luster


Kate Hallander prowadzi życie zwykłej nastolatki, jednak wszystko się zmienia po wizycie w tajemniczym sklepie, gdzie dostaje w prezencie "Księgę Luster". Znajdują się w niej zaklęcia. Kate postanawia wypróbować miłosny urok. I wtedy zaczęły się kłopoty.
Parę tygodni temu dostałem ni stąd ni zowąd maila z prośbą o wypełnienie ankiety. Miałem wybrać pomiędzy dwiema propozycjami okładki dla nowej książki. O pierwszej wersji nie będę nic mówić, ale druga była naprawdę interesująca i to właśnie ją widzicie na zdjęciu powyżej. Nieco później dostałem propozycję zrecenzowania gotowego wydania. Kilka dni potem przyszła paczka, a w niej książka dosłownie obsypana brokatem :) Dodatkowo była okładkowa laminowana zakładka. A przed wami są moje wrażenia z lektury.
Od dłuższego czasu nie sięgałem po pozycje z nurtu fantastyki. Trafiały się pojedyncze pozycje, ale bardziej jako przypadek niż zaplanowany wybór lektury. Jakieś 15-20 lat temu to właśnie fantastyka stanowiła główny trzon moich lektur, ale potem skręciło to w stronę kryminałów itp. Kiedy jednak dostałem propozycję odnośnie "Kronik Jaaru" nie wahałem się.
Hasło promocyjne tej książki brzmi "Gdyby Harry Potter był dziewczyną, nazywałby się Kate Hallander!". Na szczęście jednak Harry to Harry, a Kate to Kate. Jedyny wspólny ich punkt to życie w nieświadomości bycia częścią magicznej społeczności. Wszystko inne jest odmienne i nie ma momentu w lekturze, że przychodzi na myśl stwierdzenie "ja to już gdzieś czytałem". Może wspólna też jest grupa docelowa, ale ja już dawno przekroczyłem wiek pozwalający mi się do niej zaliczać i mimo to nie uważam książki w żadnym aspekcie za skierowaną tylko i wyłącznie do nastolatków.
Podziwiam twórców fantasy za to, że potrafią wykreować całkiem nowe światy. W bardziej "realnych" gatunkach bierze się to, co widać za oknem i albo opisuje, albo zmienia niewiele. W przypadku jednak takiego gatunku zwykłe dorzucenie magii i czarów nie wystarcza.
Adam Faber stworzył świat zwany Jaar, równoległy do naszego, w którym magia jest na porządku dziennym. Zamieszkują go stworzenia znane z mitów i legend, ale także rasa wykreowana przez autora, czyli ferowie. Władają oni magią, ale każdy z nich musi być połączony z czarownicą, która mieszka na Ziemi. I właśnie taka kombinacja powoduje, że poznajemy parę głównych bohaterów. Kate Hallander jest czarownicą, ale o tym nie wie, zaś Fion jest ferem, jednak nie ma swojej czarownicy. Jego ambitne plany jej znalezienia sprawiają, że wplątuje się w konflikt z nimfą Erato i sprowadza kłopoty zarówno na Jaar, jak i Ziemię. Dla Kate działania Fiona są podwójnym utrapieniem. Przez całe swoje życie myślała, że jest normalną dziewczyną, a tu nagle okazuje się, że potrafi władać magią, odkrywa nowy świat i zupełnie wbrew własnej woli zostaje wplątana w konflikt z nimfą, której plany nie niosą nic dobrego. Trudno się dziwić, że w takiej sytuacji ma ona problemy z zaufaniem i początkowo buntuje się przeciwko swojej ciotce, która się nią opiekowała i ukrywała przed nią informację o jej pochodzeniu.
Ponieważ jest to pierwsza część przedstawiony również został wątek, który ma być "kręgosłupem" historii. Trochę tak standardowo dotyczy on magicznych zdarzeń, które mają zmienić świat, a nawet światy. Oczywiście jest jakieś proroctwo itp. Niemniej jednak czekam na rozwiązanie, bo czerpałem dużą przyjemność z lektury i mam nadzieję, że kontynuacja mnie nie zawiedzie.


Tytuł: Kroniki Jaaru. Księga Luster
Autor: Adam Faber
Wydawca: Czwarta Strona
Rok wydania: 2017
Stron: 455

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...