Dyskusje o obozach koncentracyjnych trwają nadal. Zofia Posmysz jest jedną z osób, która przeżyła koszmar Auschwitz. Jest autorką kilku artykułów i książek o tematyce obozowej.
"Królestwo za mgłą" to zapis piętnastu spotkań jakie z byłą więźniarką odbył Michał Wójcik (współautor "Ptaków drapieżnych"). Rozmowy dotyczyły nie tylko samego pobytu w obozie, lecz również tego co się działo po wyzwoleniu.
Zofia Pomysz do obozu w Auschwitz trafiła po aresztowaniu w trakcie tajnych lekcji. Nie była członkiem żadnej organizacji, ale jeden z zatrzymanych razem z nią miał przy sobie ulotki - gazetki "Orzeł Biały". Okupantowi to w zupełności wystarczyło, aby wysłać ją do obozu koncentracyjnego, gdzie została oznaczona numerem 7566 (jeżeli spojrzymy na okładkę książki pod odpowiednim kątem to będzie on na niej widoczny). Jak sama mówi - do takich miejsc człowiek trafiał z wyrokiem. Nie wiedział jakim, kiedy ma być wykonany, ale był. Jej pobyt za drutami nie był łatwy - była w karnym komandzie, chorowała na tyfus i była poddawana eksperymentom medycznym. To, co przekazuje Zofia Posmysz jak najbardziej potwierdza fakt, że o tym co się działo w Auschwitz i podobnych mu miejscach należy mówić i to mówić głośno, gdyż nie można dopuścić do powtórzenia takiego ogromu okrucieństwa. Trzeba też głośno mówić, kto stał za stworzeniem sieci obozów koncentracyjnych. Tym bardziej, że niektórym oprawcom ich zbrodnie uszły na sucho.
Jak wcześniej napisałem, książka jest podzielona na piętnaście części. Tematy w nich opisane są w miarę chronologicznie, choć już w trakcie samych rozmów pojawiają się wtrącenia dotyczące innych spraw i wydarzeń z innego okresu. Poznajemy najpierw dzieciństwo spędzone w Prokocimiu i podziały niemal klasowe związane ze strukturą społeczną tego miejsca, gdzie mieszkało wiele rodzin kolejarskich. Następnie przechodzimy przez okres wojenny, pobyt w Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt-Glewe. Spora część jest poświęcona jednej ze strażniczek - Anneliese Franz i jej ekranowej wersji z filmu "Pasażerka" nakręconego na podstawie książki o tym samym tytule. Autorką jej jest właśnie Zofia Posmysz. Nie jest to jej jedyne dzieło literackie - napisała również m.in. "Wakacje nad Adriatykiem". Ostatnie rozmowy to wspomnienia z okresu PRL i dyskusja o obecnych sprawach związanych z działalnością rozmówczyni w muzeum oświęcimskim. Dodatkowo na końcu znajdziemy artykuł o "katach z Belsen", wiersze obozowe Zofii Posmysz oraz bardzo szeroką bibliografię, która wskaże, gdzie szukać więcej informacji. Michał Wójcik często się do tego odnosił w trakcie zadawania pytań i uzupełniał również wypowiedzi swojej interlokutorki. Ponadto w środku są dwie wstawki ze zdjęciami m.in. obozowymi.
Przyznam, że lektura książki o obozach śmierci nie jest łatwa - kiedy ma się świadomość, że to nie jest żadna fikcja tylko zapis prawdy historycznej. Jeżeli macie taką możliwość to odwiedźcie jeden z nich. Ja kilka lat temu byłem w Stutthof (obecnie Sztutowo - około 40 kilometrów od Elbląga) i wiem, że nie chciałbym przeżyć tego co więźniowie.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak literanova
Zofia Pomysz do obozu w Auschwitz trafiła po aresztowaniu w trakcie tajnych lekcji. Nie była członkiem żadnej organizacji, ale jeden z zatrzymanych razem z nią miał przy sobie ulotki - gazetki "Orzeł Biały". Okupantowi to w zupełności wystarczyło, aby wysłać ją do obozu koncentracyjnego, gdzie została oznaczona numerem 7566 (jeżeli spojrzymy na okładkę książki pod odpowiednim kątem to będzie on na niej widoczny). Jak sama mówi - do takich miejsc człowiek trafiał z wyrokiem. Nie wiedział jakim, kiedy ma być wykonany, ale był. Jej pobyt za drutami nie był łatwy - była w karnym komandzie, chorowała na tyfus i była poddawana eksperymentom medycznym. To, co przekazuje Zofia Posmysz jak najbardziej potwierdza fakt, że o tym co się działo w Auschwitz i podobnych mu miejscach należy mówić i to mówić głośno, gdyż nie można dopuścić do powtórzenia takiego ogromu okrucieństwa. Trzeba też głośno mówić, kto stał za stworzeniem sieci obozów koncentracyjnych. Tym bardziej, że niektórym oprawcom ich zbrodnie uszły na sucho.
Jak wcześniej napisałem, książka jest podzielona na piętnaście części. Tematy w nich opisane są w miarę chronologicznie, choć już w trakcie samych rozmów pojawiają się wtrącenia dotyczące innych spraw i wydarzeń z innego okresu. Poznajemy najpierw dzieciństwo spędzone w Prokocimiu i podziały niemal klasowe związane ze strukturą społeczną tego miejsca, gdzie mieszkało wiele rodzin kolejarskich. Następnie przechodzimy przez okres wojenny, pobyt w Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt-Glewe. Spora część jest poświęcona jednej ze strażniczek - Anneliese Franz i jej ekranowej wersji z filmu "Pasażerka" nakręconego na podstawie książki o tym samym tytule. Autorką jej jest właśnie Zofia Posmysz. Nie jest to jej jedyne dzieło literackie - napisała również m.in. "Wakacje nad Adriatykiem". Ostatnie rozmowy to wspomnienia z okresu PRL i dyskusja o obecnych sprawach związanych z działalnością rozmówczyni w muzeum oświęcimskim. Dodatkowo na końcu znajdziemy artykuł o "katach z Belsen", wiersze obozowe Zofii Posmysz oraz bardzo szeroką bibliografię, która wskaże, gdzie szukać więcej informacji. Michał Wójcik często się do tego odnosił w trakcie zadawania pytań i uzupełniał również wypowiedzi swojej interlokutorki. Ponadto w środku są dwie wstawki ze zdjęciami m.in. obozowymi.
Przyznam, że lektura książki o obozach śmierci nie jest łatwa - kiedy ma się świadomość, że to nie jest żadna fikcja tylko zapis prawdy historycznej. Jeżeli macie taką możliwość to odwiedźcie jeden z nich. Ja kilka lat temu byłem w Stutthof (obecnie Sztutowo - około 40 kilometrów od Elbląga) i wiem, że nie chciałbym przeżyć tego co więźniowie.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak literanova
Tytuł: Królestwo za mgłą
Autor: Zofia Posmysz, Michał Wójcik
Wydawca: Znak literanova
Rok wydania: 2017
Stron: 413 + 16
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz