Piąty tom "Pomnika cesarzowej Achai" jest już tomem ostatnim. Z jednej strony dobrze, bo nieco mi się to dłużyło, z drugiej zaś trudno opuszczać tak dobrze skonstruowany świat.
Kai i Nuk kontynuują swoją szpiegowską misję, w trakcie której odkrywają agresywne plany Nayer. Krzysztof dowiaduje się, gdzie można znaleźć ostatnie wskazówki odnośnie miejsca ukrycia pomnika Achai. Oddziały Shen zaczynają marsz ku stolicy imperium, a Polacy patrzą na to wszystko i zacierają ręce.
"Pomnik..." to naprawdę duża rzecz w każdym względzie. 5 tomów to łącznie około 4000 stron (ostatni tom ma ich 996). Ilość bohaterów i sposobów na jakie łączą się ich losy jest trudna do policzenia. Oczywiście, jak to bywa przy długich seriach są w nich rzeczy dobre i złe. Przykładowo tom czwarty był, w moim odczuciu, taką trochę zapchajdziurą. Pchał akcję do przodu, ale nie miałem wrażenia, że są to wydarzenia niezbędne. Ostatnia część na szczęście polepszyła moje zdanie o całej historii.
Najtrudniejszym zadaniem w tak rozbudowanym dziele jest utrzymanie wszystkiego w logicznym porządku. Autorowi się to udało, zwłaszcza, że powiązał ze sobą tak różne elementy jak magia, alternatywna rzeczywistość, technika czy historia Polski. Ale tak naprawdę wszystko to jest przykrywką - najważniejszą treścią jest pokazanie jak przebiega zmiana - kulturowa, gospodarcza czy nawet ustrojowa. Na początku cesarstwo jest, powiedzmy, na poziomie przełomu starożytności i średniowiecza. W trakcie biegu fabuły jego struktura społeczna ulega przemianie, gospodarka zaczyna opierać się o inne produkty i następuje wielki skok cywilizacyjny. Ziemiański wielokrotnie w książce porusza temat tego czym jest cywilizacja, jaka jest jej wpływ na poszczególne osoby i jak działa to w drugą stronę. Pokazuje też jak silniejszy jest w stanie zdominować słabszego nie uciekając się do działań zbrojnych, lecz wiążąc go ze sobą zależnościami politycznymi i ekonomicznymi. Pisarz w tym tomie też w bardzo ciekawy sposób pokazał jak wiele można zdziałać kiedy potrafi się w jednym komunikacie przekazać dwie odmienne treści.
Jestem tylko nieco zawiedziony zakończeniem. Spodziewałem się jakieś bomby, bo jednak przez pięć tomów napięcie rosło, a sam pomnik był prezentowany jako potężny artefakt. Dostałem jednak coś w stylu zakończenia trylogii "Matrix" - niby nowy świat, a jednak wszystko po staremu. Podobno jednak Ziemiański nie porzucił świata Achai i ma być coś dalej. Może w tym kontekście finał nabierze innego znaczenia?
Podsumowując - z jednej strony żal opuszczać taki ciekawy świat, z drugiej zaś pięć tomów to lektura na długi czas i można kiedyś tam wrócić, tym razem bez przerw pomiędzy kolejnymi częściami.
Tytuł: Pomnik cesarzowej Achai. Tom 5
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawca: Fabryka Słów
Rok wydania: 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz