Jeremy Clarkson oprócz prowadzenia niezwykle popularnego programu motoryzacyjnego pisze również felietony. Przed wami kolejne ich zbiorcze wydanie.
W jaki sposób wzajemne dogryzanie sobie może doprowadzić do pokoju na świecie? Która branża pozwala na największe zarobki na oszustwie? I co z tym wszystkim mają wspólnego niedźwiedzie polarne? Odpowiedzi na te pytania zawarte są w humorystycznych felietonach, które co tydzień ukazują się na łamach "The Sunday Times".
Wytwory pióra Clarksona to bardzo specyficzne artykuły. Dziennikarz bardzo często proponuje nieco absurdalne rozwiązania codziennych problemów. Warto jednak spojrzeć na drugie dno takich rzeczy, gdyż przeważnie nie zdajemy sobie sprawy, że ono tam jest. Zauważyłem też, że tym razem ton jest nieco bardziej poważny, ale też poruszane kwestie są poważniejsze. Felietony pochodzą z okresu od marca 2013 roku do marca 2015 (oprócz wstępu, który został przygotowany specjalnie do książki). Zahaczają więc o czas kiedy w mediach pojawiły się szerzej informacje o wojnie w Syrii oraz o walkach na Ukrainie. Tu nawet znany z ciętego języka autor stara się podejść do tematu z większą powagą. W pozostałych przypadkach folguje sobie i jak zwykle częstym obiektem jego żartów jest Piers Morgan. Tu także pojawia się kwestia zrozumienia niektórych odniesień - Clarkson odnosi się częściej do wydarzeń lokalnych i czasami trzeba poszukać dodatkowych informacji odnośnie kontekstu.
Krótka forma jest czymś co służy tym tekstom - dziennikarz w miarę szybko przechodzi do sedna sprawy, więc czytelnik nie zdąży się znudzić tematem. Dodatkowo tekst na 4-6 stron daje się przeczytać np. pomiędzy kolejnymi przystankami komunikacji miejskiej. Trzeba tylko uważać na swoje reakcje, bo ludzie się dziwnie patrzą. ;)
Podsumowując - ciekawe komentarze do spraw znanych z gazet i telewizji, choć głównie brytyjskich.
Tytuł: Świat według Clarksona. Tak jak mówiłem... / The world according to Clarkson. As I was saying...
Autor: Jeremy Clarkson
Wydawca: Insignis
Rok wydania: 2016
Stron: 406
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz