W tym miesiącu prezentowałem już komiks od Marvela, więc teraz pora na konkurencję, czyli DC.
Barry Allen budzi się i od razu zauważa, że coś z jego otoczeniem jest nie tak, a on sam został pozbawiony swoich mocy. Powoli zaczyna też zapominać, że kiedykolwiek je miał. Do tego w Europie trwa wojna pomiędzy Amazonkami a armią Aquamana. Musi jak najszybciej znaleźć odpowiedzi - inaczej na zawsze zostanie w świecie bez "szkarłatnego sprintera".
Raz na jakiś czas w komiksowych uniwersach mają miejsce wydarzenia, po których bohaterowie przechodzą gruntowne zmiany. Dla DC takim było właśnie to przedstawione w "Punkt krytyczny".
Początek komiksu to lekkie wprowadzenie do historii - przedstawienie znanego świata. Potem następuje gwałtowna zmiana - Kapitan Chłód okazuje się być szanowanym Obywatelem Chłodem, Barry mało nie łamie sobie karku spadając ze schodów kiedy orientuje się, że nie ma swojego pierścienia, a ponadto spotyka swoją matkę, która (według jego wspomnień) nie powinna żyć. Im dalej w las, tym więcej drzew - jak mówi stare powiedzenie. Zmianie uległ cały świat - Liga Sprawiedliwości nie istnieje, armia Aquamana walcząc z Amazonkami zrównała z ziemią sporą część zachodniej Europy, a o Człowieku ze Stali nikt nie słyszał. Dla osób zaznajomionych z komiksami DC jest to spora zmiana. Problemem jest tylko to, że samo wydarzenie miało miejsce na łamach kilku serii (dla poszczególnych bohaterów), a tu dostajemy tylko część wspólną, przez co można odnieść wrażenie, że akcja jest poszarpana a wątki pojawiają się i znikają bez powiązania z innymi. Nie ułatwia to lektury, a dla osób, które, tak jak ja, interesują się tylko wybranymi komiksami jest to już zdecydowane utrudnienie. Fabuła mimo to broni się sama. Twórcy wybrali postać Flasha jako centralnego bohatera ze względu na jego historię. Nie do końca pogodził się ze śmiercią matki, co w połączeniu ze zdolnością cofnięcia się w czasie daje ciekawe możliwości zmiany istniejącego status quo. Można pokazać zupełnie nowy świat i "pobawić" się postaciami, nawet tymi kanonicznymi (Superman z tego kontinuum jest zupełnym przeciwieństwem tego nam znanego). Barry w końcowej części staje przed najważniejszym wyborem - poświęcić siebie czy też zignorować zmiany i pozwolić sobie zapomnieć. Powiem szczerze, że gdybym był w takiej sytuacji to miałbym sporą zagwozdkę. Na szczęści takie rzeczy tylko w komiksach, więc nie muszę się przejmować.
Strona graficzna jest dobra, choć bardziej mi się podoba ta z "Flash. Cała naprzód". Jako, że komiks został wydany jako część "DC Deluxe" to otrzymaliśmy tutaj bardzo dobry papier oraz twardą okładkę z obwolutą. Szkoda tylko, że sama okładka przypomina standardową oprawę pracy dyplomowej - jest czarna z tłoczonym napisem. Dodatkowo dostajemy szkice koncepcyjne oraz alternatywne wersje okładek poszczególnych zeszytów.
Strona graficzna jest dobra, choć bardziej mi się podoba ta z "Flash. Cała naprzód". Jako, że komiks został wydany jako część "DC Deluxe" to otrzymaliśmy tutaj bardzo dobry papier oraz twardą okładkę z obwolutą. Szkoda tylko, że sama okładka przypomina standardową oprawę pracy dyplomowej - jest czarna z tłoczonym napisem. Dodatkowo dostajemy szkice koncepcyjne oraz alternatywne wersje okładek poszczególnych zeszytów.
Podsumowując - ciekawa historia wykorzystująca motyw podróży w czasie i odpowiedzialności za jego zmianę. Nowe podejście do znanych bohaterów i postawienie ich przed trudnymi wyborami pozwala na inne spojrzenie na znane sprawy.
Tytuł: Flashpoint. Punkt krytyczny / Flashpoint
Autor: Geoff Johns, Andy Kubert, Sandra Hope, Jesse Delperdang, Alex Sinclair
Wydawca: Egmont
Rok wydania: 2016 / 2011
Stron: 180
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz