"Śmierć kolekcjonera" to kolejna książka w literackim dorobku Agnieszki Pietrzyk. Tym razem akcja dzieje się w Elblągu, rodzinnym mieście autorki oraz moim.
Poranek dla Ester Kucharczyk nie zaczął się dobrze. Przez okno w kuchni zauważa powieszonych sąsiadów. Kilka godzin później w hotelu, w którym pracuje umiera jeden z uczestników aukcji kolekcjonerskiej. Sprawą zajmuje się komisarz Kamil Soroka z prokurator Mileną Łempicką-Krol.
Elbląg jest raczej spokojnym miastem, ale tak w większości charakteryzuje się miasta będące tłem dla historii kryminalnych. Jednak w książce Agnieszki Pietrzyk bezpiecznie nie jest - można rzec wręcz, że trup się ściele gęsto.
Podoba mi się sposób prowadzenia historii - autorka nie prowadzi nas po sznurku do celu, lecz gmatwa tropy, podrzuca fałszywe ślady i do samego końca nie wiemy, która wersja śledcza jest prawdziwa. Każdy z prowadzących ma swoje hipotezy oraz przekonania odnośnie winnego i próbuje to udowodnić niemal za wszelką cenę. Sami podejrzani im tego nie ułatwiają - kłamią wskazują innych, byleby tylko odsunąć podejrzenia od siebie. W tym miejscu pochwała dla autorki, która pokazuje na czym tak naprawdę polega praca policjantów z wydziału kryminalnego - to nie pościgi i strzelaniny, ale rozmowy ze świadkami, sprawdzanie dokumentów, szukanie każdej, nawet najmniejszej, nieścisłości w zeznaniach, która pozwoli odkryć jaki był motyw zbrodni i kto jej dokonał.
Pisarka wybrała ciekawe środowisko do sportretowania. Kolekcjonerzy starych papierów wartościowych są raczej niewielką grupą i w większości znają się. Różne są ich motywy, które kierują tworzeniem przez nich zbiorów. Jedni chcą się pokazać, bo w ich zawodowym środowisku wskazane jest posiadanie takiego hobby. Inni ze względu na walory graficzne. Jeszcze inni liczą na odzyskanie majątku z przedwojennych firm. Jakby nie było - aukcje starych walorów są niezwykle emocjonujące i wymagają również dobrej znajomości tematu, gdyż bardzo łatwo jest przepłacić i stracić szacunek środowiska.
Atutem historii są główni bohaterowie. Komisarz Soroka, jest doświadczonym policjantem z ambicjami, ale ma też parę rzeczy na sumieniu. Ma też pewne skłonności seksualne, które mogą podchodzić pod lekką dewiację. Pani prokurator niedawno przeniosła się do Elbląga, ale ciągnie się za nią sprawa rodzinna, w której rozwiązaniu nie pomogło nawet stanowisko w organach ścigania. Pozostali stróże prawa również mają swoje indywidualne historie, lecz nie są one tak mocno zarysowane.
Styl pisarki jest łatwy w odbiorze. Zastanawiające jest jak dokładne są opisy wziąwszy pod uwagę, że tworzy je osoba niewidoma. Dla mnie taki poziom szczegółów jest zaletą, choć wiem, że niektórych mogą nieco nużyć.
Dodatkowym atutem jest przyciągająca wzrok okładka. Utrzymana w stonowanej stylistyce, jednak niełatwo ją przegapić na księgarnianej półce.
Mam tylko jedno zastrzeżenie. Autorka wprowadza motyw związany z "Harpaganem". Jako, że jestem trochę związany z imprezami na orientację wolałbym, aby zamiast w tym rajdzie uczestnicy startowali w Bielikowych Harcach Orientacyjnych. Trochę promocji naszych imprez nie zaszkodziłoby.
Podsumowując - ciekawy kryminał w skandynawskim stylu, ale jak dla mnie lepszy bo akcja dzieje się w moim rodzinnym mieście. Tak więc po lekturze zachęcam do zaplanowania wakacyjnego wyjazdu do Elbląga i zobaczenia na własne oczy miejsc opisanych w książce. Zapewniam was, ze się nie zawiedziecie.
Tytuł: Śmierć kolekcjonera
Autor: Agnieszka Pietrzyk
Wydawca: Czwarta Strona
Rok wydania: 2016
Stron: 319
Gratuluję bycia autorem pierwszej recenzji "Śmierci..", którą przeczytałam ;) I cóż mogę powiedzieć? Kusisz... ;) Nie dziwię się, że wypomniałeś kwestię z imprezami. Ale myślałam, że jak jak kto, ale Ty o Elblągu jako miejscu akcji (bohaterze) napiszesz ciut więcej... PS: Wrzucisz link, wiesz gdzie?
OdpowiedzUsuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
W sumie masz rację - mogło być więcej. Postaram się przy kolejnej okazji.
UsuńTeraz to rzucasz wyzwanie autorce... ;)
UsuńNie mam nic przeciwko kontynuacji :)
UsuńWybieram się na spotkanie z autorką. Książkę już nabyłam. Nie ukrywam, że po przeczytaniu recenzji, w której została wspomniana moja ulubiona Skandynawia.
OdpowiedzUsuńChciałbym być na spotkaniu, ale nie wiem czy mi praca pozwoli. Cieszę się, że Cię zachęciłem moją recenzją do lektury.
UsuńKsiążka dla mnie, już na liście do kupienia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze :)
UsuńKiedy spotkanie i gdzie?
OdpowiedzUsuń25 kwietnia o godzinie 17:00 w sali audiowizualnej Biblioteki Elbląskiej.
Usuń