Dziś ma oficjalną premierę "Rewizja" - trzecia część zmagań Chyłki i Zordona z polskim prawem i osobami je łamiącymi.
Chyłka po sprzeniewierzeniu się zasadom adwokata pracuje jako doradca prawny w punktach w galeriach handlowych. Zordon dostał awans i nowego patrona. Nie spodziewali się jednak, że staną po przeciwnych stronach w sprawie Roma oskarżonego o zabójstwo swojej żony i córki. Firma, która je ubezpieczała robi wszystko, aby nie wypłacić pieniędzy.
"Rewizja" jest inna. Jak na Mroza to jest spokojna, wręcz flegmatyczna. Może to dlatego, że Chyłka nie szarżuje już tak swoją iks piątką [Ciekawostka: przez cały czas byłem przekonany, że Joanna jeździ białym autem. Dopiero teraz zostałem wyprowadzony z błędu]. Bo ma problem, którego pierwsze imię to tequila sunrise, a drugie Absolut. Degradacja zawodowa i społeczna odcisnęła na naszej herszt-babie mocne piętno, choć, jak sama zainteresowana twierdzi, ją to nic nie obchodzi. Dowód tego wielokrotnie daje przychodząc w stanie wskazującym do pracy. Gdyby tak dobrze podliczyć, to kwota jaką przeznaczyła na alkohol w ciągu powieści pewnie przekroczyłaby moje miesięczne zarobki, na które narzekać nie mam powodu.
Autor od napakowanych wydarzeniami i zwrotami akcji thrillerów przeszedł do powieści nadal mającej na celu wciągnięcie czytelnika w rozwiązywanie tajemnic, ale tym razem z mocnym tłem społecznym. Osiąga to dzięki wprowadzeniu bohatera, którego pochodzenie społeczne przeciętnemu Kowalskiemu kojarzy się jednoznacznie źle. Bukano jest Romem i choć stara się stworzyć normalną rodzinę to wciąż musi się borykać z odrzuceniem i niechęcią, co jednak ciekawe, bardziej ze strony swoich pobratymców niż Polaków. "Rewizja" daje nam dobry wgląd w zwyczaje i prawa panujące wśród przedstawicieli tej mniejszości. widać, że autor przeprowadził dobre rozeznanie w tym temacie. [Tutaj drobna ciekawostka językowa. Mróz używa słowa "ciabaty" na określenie koloru skóry. U mnie używa się wersji "ciapaty".]
Niezłe dylematy ma też Kordian - z jednej strony wybrał dobro korporacji i karierę, z drugiej ma jednak poczucie, że czasami trzeba zrobić coś zgodnie z sumieniem, a nie prawem. Problem jest tym większy, że jego przyszłość w zawodzie zależy od wypełniania poleceń człowieka, którego nie chciał już spotkać nigdy w życiu.
Pomimo że książka ma ponad 600 stron, to liczba tych przeczytanych zwiększa się bardzo szybko. Oprócz kunsztu autora ma w tym pewien udział całkiem spora czcionka oraz duże marginesy.
Na koniec jednak trochę negatywów - spodziewałem się, że zapowiadany konflikt będzie bardziej w stylu nowego Kapitana Ameryki, a wyszło raczej Batman vs Superman. Podłożenie jednej świni to za mało. Brakowało mi też tych słownych przepychanek, bo cięte riposty Chyłki były jednym z najlepszych elementów poprzednich części.
Oczywiście nie można pominąć zakończenia, które jak zwykle sugeruje, że kolejna część (tak, potwierdzone) zacznie się co najmniej trzęsieniem ziemi.
Podsumowując - fani Mroza już tą książkę mają lub czekają na dostawę. Reszta musi nadrobić "Kasację" i "Zaginięcie", gdyż wydarzenia w nich opisane są istotne dla bieżącej fabuły.
Tytuł: Rewizja
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawca: Czwarta Strona
Rok wydania: 2016
Stron: 624
Już podczas czytania drugiego tomu się męczyłam i chyba szybko nie sięgnę po trzeci. brak ostrej Chyłki na pewno nie pomaga tej pozycji. Jakoś fabuła tego tomu chyba mnie nie wciąga...
OdpowiedzUsuńwww.kate-with-books.blogspot.com
Chyłka jest ostra, ale bardziej w stylu samodestrukcyjnym.
Usuń