Na zakończenie historii Francisa Urquharta czekałem z niecierpliwością. Polityczne rozgrywki na najwyższych szczeblach władzy to niezwykle ciekawy temat i intrygowało mnie do jakich jeszcze matactw jest zdolny F.U.
Urquhart jest premierem już ponad 10 lat. Coraz częściej pojawiają się głosy, że powinien już odejść, że jest za stary. Jednak człowiek, który raz posmakował władzy nie odda jej tak łatwo. Francis jest nawet w stanie wywołać międzynarodowy konflikt, aby przejść do historii jak najdłużej sprawujący urząd współczesny premier. Musi też stawić czoła swojej przeszłości, która przypomina się w najmniej odpowiednim momencie.
Główny bohater osiąga wiek emerytalny. Coraz częściej jego koledzy partyjni zaczynają wspominać, że już pora na zmianę na stanowisku premiera. Sam Francis też sprawia wrażenie zmęczonego polityką. Ale to tylko wrażenie. Urquhart ma plan i nie spocznie dopóki go nie doprowadzi do końca. Jeszcze tylko kilka tygodni i trwale zapisze się w historii swojego kraju. A że jego ambicje mogą doprowadzić do międzynarodowego konfliktu to żaden problem. W końcu "cel uświęca środki". Nie przewidział tylko jednego - na jego drodze staną wydarzenia sprzed 40 lat (oryginał został wydany na początku lat dziewięćdziesiątych), które mogą pokazać wyborcom, że F.U. nie jest taki prawy i moralnie nieskazitelny jak się im wydaje.
Ostatnia część jest inna od poprzednich. O ile "Rozgrywka z królem" była w jakiś sposób powiązana z częścią pierwszą, tak "Ostatnie rozdanie" jest niemal samodzielną opowieścią. Jedynymi bohaterami wspólnymi są Francis i jego żona, Mortima. Wszyscy pozostali "uczestnicy gry" to nowe postaci. Nie ma też prawie żadnych nawiązań do wcześniejszych wydarzeń, więc czytelnik, który nieopatrznie zacznie lekturę od tego tomu nie zauważy, że jest to cześć większej historii. Czy to dobrze? Raczej tak, zwłaszcza kiedy opis na okładce nie wskazuje, że trzeba przed lekturą przeczytać dwie inne książki. Zmienił się też podział "czasu antenowego" dla poszczególnych osób. Choć Francis nadal jest w centrum uwagi, to sporo dowiadujemy się o jego żonie, która teraz przejawia pewną aktywność w działaniach, a nie tylko zachęcając męża. Ponieważ jedną z głównych osi fabularnych jest konflikt na Cyprze to również dostajemy sporo informacji o tym kraju i historii inwazji tureckiej. Tu ma też miejsce zdarzenie, które rozpoczęło i zakończyło tworzenie Urquharta takiego jakim jest na kartach cyklu. Sam premier jest też inny. Widać po nim, że same ambicje już nie wystarczą, że pomimo szczerych chęci ciało zaczyna go zdradzać, że chęć udowodnienia wszystkim wokół swej siły jest przyczyną podejmowania złych decyzji.
Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest zakończenie. Autor mógł wybrać jedno z kilku oczywistych, ale na szczęście tego nie zrobił. Te ostatnie kilka stron to bardzo dobre podsumowanie charakteru głównego bohatera. Do samego końca to on dyktuje warunki i odchodzi z urzędu tak, jak on chce.
Podsumowując - ci, którzy czytali poprzednie części sięgną po tą bez wahania. Książka tez przypadnie do gustu szukającym dobrej lektury o kulisach władzy, choć, pomimo niezależności tego tomu, lepiej zacząć od początku aby zobaczyć całą drogę F.U.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak literanova
Tytuł: House of Cards. Ostatnie rozdanie / The Final Cut
Autor: Michael Dobbs
Wydawca: Znak literanova
Rok wydania: 2016 / 1994
Stron: 524
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz