Druga część komiksowych przygód załogi statku "Firefly" to tym razem kilka historii, zebranych w jednym tomie.
Załoganci "Serenity" odnoszą jeden z niewielu sukcesów - udaje im się za sporą sumkę przehandlować zdobycznego robota. Chcąc świętować udaną transakcję udają się na krótkie wakacje. Każdy ma swoją wizję tego co uczyni z pieniędzmi. Sielanka jednak nie trwa długo.
Zeszyt drugi serii składa się z kilku opowiadań. Fabułę pierwszego pt. "Better days" przedstawiłem powyżej. Zajmuje ono większą część komiksu. Jako, że twórcami tego i kolejnego epizodu ("The other half") są te same osoby, co zeszytu pierwszego mamy ten jednakowy sposób przedstawienia postaci. W warstwie fabularnej ciężar zainteresowania przeniesiony jest na osobę najemnika o raczej kobiecym imieniu - Jayne'a Cobba.
Strona graficzna jak widać jest bardzo dobra - realistyczna kreska pozwala od razu rozpoznać poszczególnych bohaterów, co dla osób, które nie są zaznajomione z serialem bardzo ułatwia sprawę.
Nieco inaczej wygląda sprawa z dwiema ostatnimi historiami. "Downtime", skupiające się na postaci River Tam narysowane zostało przez Chrisa Samnee i grafiki są mocno odmienne od tych spod ręki Willa Conrada. Moim zdaniem gorsze - zubożone kolory, uproszczone projekty - przywodzą mi na myśl te z "Weapon X" Barry'ego Windsora Smitha. Natomiast "Float Out" to krótka historia dotycząca pilota "Serenity" - Hobana "Washa" Washburna. Również tu projekty Patrica Reynoldsa odbiegają od mojego gustu - twarze postaci są nieco zbyt topornie przedstawione, jakby były ciosane siekierą.
Z założenia seria jest uzupełnieniem luki pomiędzy końcówką serialu a filmem długometrażowym i jest ona ciekawym wypełniaczem. Historie w komiksach pozwalają na bliższe poznanie bohaterów i ich przeszłości. A jest ona niezwykle barwna i pełna sekretów.
Tytuł: Serenity: Better days and other stories
Autor: Joss Whedon
Wydawnictwo: Dark Horse Comics
Rok wydania: 2010 (tu wydanie z 2011)
Stron: 128
Kiedyś zaczytywałam się w komiksach, ale już po nie nie sięgam ;) na książki nie wystarcza mi czasu! :D
OdpowiedzUsuńSięgam po komiks gdy nie mam chęci na rozpoczynanie nowej książki - nie zajmuje dużo czasu, bardzo często historie są równie wciągające co te książkowe.
UsuńOd razu rozpoznałam Inarę/Morenę Baccarin, moją ulubienicę - i tu wygląda olśniewająco! :)
OdpowiedzUsuń